poniedziałek, 10 czerwca 2013

Co czeka polskie kluby w europejskich pucharach?



Jak co roku każdy fan piłki nożnej w Polsce zadaje sobie pytanie, jak się spiszą polskie drużyny w europejskich pucharach. W nadchodzącym sezonie do eliminacji Ligi Mistrzów podejdzie Legia Warszawa. W kwalifikacjach do Ligi Europejskiej reprezentować Polskę będą: Piast Gliwice, Śląsk Wrocław oraz Lech Poznań. O rozstawieniu w losowaniu decyduje współczynnik, który jest oparty na występach danego klubu w przeciągu ostatnich pięciu sezonów. 


Liga Mistrzów
Klub ze stolicy ma współczynnik równy 13,650. Owa wartość daje Wojskowym rozstawienie w drugiej i trzeciej rundzie kwalifikacji do Champions League. W czwartym etapie eliminacji Legia będzie drużyną nierozstawioną (o ile tam dotrze). W II rundzie podopieczni Jana Urbana nie trafią na wymagającego rywala, najciężej może być z mistrzami Bośni i Hercegowiny, Węgier czy Bułgarii. Z drugiej strony Legia może trafić na mistrzów San Marino, Luksemburgu czy Andory. III runda to dalsze rozstawienie Wojskowych. Jednak tu już nie musi być wcale tak łatwo. Tutaj praktycznie każdy zespół może być bardzo wymagający dla polskiej drużyny. Wystarczy wspomnieć o takich drużynach jak: Sheriff Tyraspol, Slovan Bratysława, Maccabi Tel Aviv czy Neftci Baku. Oczywiście zakładamy, że wymienione wcześniej drużyny uporają się w drugiej rundzie ze swoimi rywalami. Awans do IV rundy daje danemu klubowi europejskie puchary jesienią. Jeżeli awansuje będzie to Liga Mistrzów, jeżeli odpadnie będzie do Liga Europejska. I tutaj zaczynają się prawdziwe schody. Legia prawie w 100% nie będzie rozstawiona. Dlaczego prawie? Możemy dopuścić taki scenariusz, kiedy to drużyny nierozstawione będą eliminować drużyny rozstawione. Ale żeby tak się stało, w eliminacjach musiałoby dojść do wielu niespodzianek. Ale wracając do sytuacji Legii Warszawa, w IV rundzie mogą czekać uznane marki w Europie:
FC Basel 1893 - półfinalista Ligi Europejskiej w sezonie 12/13
BATE Borysów - w ciągu ostatnich lat udało im się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów
Celtic Glasgow - wielokrotny uczestnik Champions League
Steaua Bukareszt - podobnie jak Celtic Glasgow
APOEL Nikozja - ćwierćfinalista Ligi Mistrzów z sezonu 11/12

Oczywiście to są kluby z najwyższym współczynnikiem w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Jednak współczynniki na boisku nie grają i miejmy nadzieję, że po tylu latach oczekiwania w końcu uda się awansować polskiemu klubowi do fazy grupowej Champions League.

Liga Europejska
Lech Poznań - 23,650
Śląsk Wrocław - 7,150
Piast Gliwice - 4,150
Tak oto prezentują się współczynniki naszych reprezentantów w Lidze Europejskiej. Lech Poznań mając tak wysoki współczynnik, może liczyć na rozstawienie aż do końca eliminacji. Rok temu Kolejorz miał podobne udogodnienie, jednak z niego nie skorzystał odpadając już w trzeciej rundzie eliminacyjnej. A jak to się ma ze Śląskiem i z Piastem? Wszystkie polskie kluby w LE rozpoczną zmagania od drugiej rundy. W niej rozstawieni będą Lech i Śląsk, Piast na dzień dobry będzie nierozstawiony. Co to oznacza dla Gliwiczan? 

Można powiedzieć że dla nich schody zaczną się już od samego początku. Jeżeli szczęście opuści podopiecznych trenera Brosza, to w II rundzie mogą już trafić na: Rubin Kazań, Standard Liege, Hapoel Tel Aviv, Sparta Praga, Trabzonspor czy (tak bardzo znany Legii Warszawa) Rosenborg. Ale Piast może trafić znacznie lepiej, to znaczy na drużyny absolutnie w ich zasięgu. Jeżeli jakimś cudem Gliwiczanie awansują, to kolejnej rundzie trafią na rywala poza ich zasięgiem. Aczkolwiek cuda się zdarzają, i może Piast stanie się rewelacją tych rozgrywek. Ale jak już wcześniej wspomniałem, należy to rozpatrywać w granicach cudu.

Śląsk Wrocław (tak jak i Lech Poznań) w II rundzie nie trafi na drużynę pokroju Rubina Kazań czy Trabzonsporu. Dlatego ja już Wrocławian widzę w III rundzie, gdzie mogą być już problemy. WKS nie będzie rozstawiony w tej rundzie i może trafić na rywali wymienionych przeze mnie wcześniej w kontekście Piasta Gliwice. Do tego dołączą drużyny: VfB Stuttgart, Sevilla, Udinese, Club Brugge czy Saint-Etienne. Trener Levy musiałby dokonać cudu, aby w konfrontacji z którąś z tych drużyn odnieść zwycięstwo. Ale w III rundzie mogą być też takie drużyny, które w zasięgu Śląska absolutnie będą. W IV rundzie rywal jest już z najwyższej półki: Tottenham Hotspur, Dynamo Kijów, SC Braga, Fiorentina, Spartak Moskwa, AZ czy Besiktas to tylko niektóre drużyny które dołączą do eliminacji w tej fazie. Tutaj Wrocławianie będą potrzebowali cudu, aby awansować do fazy grupowej.

Lech Poznań w każdej rundzie będzie rozstawiony, czyli teoretycznie może trafić na słabszego rywala. Dlaczego teoretycznie? Oto kluby nierozstawione: Kubań Krasnodar, Crvena Zvezda, Feyenoord, Utrecht, Maccabi Hajfa, FC Nordsjealland, Metalurg Donieck, Estoril, Vitesse. Droga rozstawionego zespołu wcale nie jest usłana różami. Na pewno wie o tym trener Mariusz Rumak, który rok temu nieudanie zakończył eliminacje do LE na trzeciej rundzie. Miejmy nadzieję, że wnioski z tej porażki zostały wyciągnięte.

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia naszym klubom w europejskich pucharach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz