Jak co roku każdy fan piłki nożnej w Polsce zadaje sobie pytanie, jak się spiszą polskie drużyny w europejskich pucharach. W nadchodzącym sezonie do eliminacji Ligi Mistrzów podejdzie Legia Warszawa. W kwalifikacjach do Ligi Europejskiej reprezentować Polskę będą: Piast Gliwice, Śląsk Wrocław oraz Lech Poznań. O rozstawieniu w losowaniu decyduje współczynnik, który jest oparty na występach danego klubu w przeciągu ostatnich pięciu sezonów.
Liga Mistrzów

FC Basel 1893 - półfinalista Ligi Europejskiej w sezonie 12/13
BATE Borysów - w ciągu ostatnich lat udało im się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów
Celtic Glasgow - wielokrotny uczestnik Champions League
Steaua Bukareszt - podobnie jak Celtic Glasgow
APOEL Nikozja - ćwierćfinalista Ligi Mistrzów z sezonu 11/12
Oczywiście to są kluby z najwyższym współczynnikiem w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Jednak współczynniki na boisku nie grają i miejmy nadzieję, że po tylu latach oczekiwania w końcu uda się awansować polskiemu klubowi do fazy grupowej Champions League.
Liga Europejska
Śląsk Wrocław - 7,150
Piast Gliwice - 4,150
Tak oto prezentują się współczynniki naszych reprezentantów w Lidze Europejskiej. Lech Poznań mając tak wysoki współczynnik, może liczyć na rozstawienie aż do końca eliminacji. Rok temu Kolejorz miał podobne udogodnienie, jednak z niego nie skorzystał odpadając już w trzeciej rundzie eliminacyjnej. A jak to się ma ze Śląskiem i z Piastem? Wszystkie polskie kluby w LE rozpoczną zmagania od drugiej rundy. W niej rozstawieni będą Lech i Śląsk, Piast na dzień dobry będzie nierozstawiony. Co to oznacza dla Gliwiczan?
Można powiedzieć że dla nich schody zaczną się już od samego początku. Jeżeli szczęście opuści podopiecznych trenera Brosza, to w II rundzie mogą już trafić na: Rubin Kazań, Standard Liege, Hapoel Tel Aviv, Sparta Praga, Trabzonspor czy (tak bardzo znany Legii Warszawa) Rosenborg. Ale Piast może trafić znacznie lepiej, to znaczy na drużyny absolutnie w ich zasięgu. Jeżeli jakimś cudem Gliwiczanie awansują, to kolejnej rundzie trafią na rywala poza ich zasięgiem. Aczkolwiek cuda się zdarzają, i może Piast stanie się rewelacją tych rozgrywek. Ale jak już wcześniej wspomniałem, należy to rozpatrywać w granicach cudu.
Śląsk Wrocław (tak jak i Lech Poznań) w II rundzie nie trafi na drużynę pokroju Rubina Kazań czy Trabzonsporu. Dlatego ja już Wrocławian widzę w III rundzie, gdzie mogą być już problemy. WKS nie będzie rozstawiony w tej rundzie i może trafić na rywali wymienionych przeze mnie wcześniej w kontekście Piasta Gliwice. Do tego dołączą drużyny: VfB Stuttgart, Sevilla, Udinese, Club Brugge czy Saint-Etienne. Trener Levy musiałby dokonać cudu, aby w konfrontacji z którąś z tych drużyn odnieść zwycięstwo. Ale w III rundzie mogą być też takie drużyny, które w zasięgu Śląska absolutnie będą. W IV rundzie rywal jest już z najwyższej półki: Tottenham Hotspur, Dynamo Kijów, SC Braga, Fiorentina, Spartak Moskwa, AZ czy Besiktas to tylko niektóre drużyny które dołączą do eliminacji w tej fazie. Tutaj Wrocławianie będą potrzebowali cudu, aby awansować do fazy grupowej.
Lech Poznań w każdej rundzie będzie rozstawiony, czyli teoretycznie może trafić na słabszego rywala. Dlaczego teoretycznie? Oto kluby nierozstawione: Kubań Krasnodar, Crvena Zvezda, Feyenoord, Utrecht, Maccabi Hajfa, FC Nordsjealland, Metalurg Donieck, Estoril, Vitesse. Droga rozstawionego zespołu wcale nie jest usłana różami. Na pewno wie o tym trener Mariusz Rumak, który rok temu nieudanie zakończył eliminacje do LE na trzeciej rundzie. Miejmy nadzieję, że wnioski z tej porażki zostały wyciągnięte.
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia naszym klubom w europejskich pucharach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz