środa, 17 września 2014

Jak poszło debiutantom w Champions League?



Liga Mistrzów to najważniejsze rozgrywki klubowe na świecie, i co do tego nikt nie ma wątpliwości. Jednak Champions League to nie tylko prestiż, ale i ogromne pieniądze. Dlatego marzeniem każdego klubu w Europie jest udział w tych elitarnych zawodach. W tym roku mamy trzech debiutantów. Chcecie wiedzieć jak im poszło? Zapraszam do lektury.


Juventus Turyn 2:0 Malmö FF

Tutaj faworyt mógł być tylko jeden. Włosi chcą zmazać plamę po blamażu, jaki miał miejsce w poprzednim sezonie. Wtedy Stara Dama odpadła z Ligi Mistrzów już w fazie grupowej. Jednak początek meczu należał do Szwedów, którzy natychmiast ruszyli do ataku. Ale już po kilkunastu minutach sytuacja wróciła do normy. Juventus zaczął grać swoją piłkę, a bardzo dobry mecz zaliczył Carlos Tevez. Argentyńczyk strzelił dwa gole, jedną po koronkowej akcji a drugą po doskonałym uderzeniu z rzutu wolnego. A to chyba najmniejszy wymiar kary, bowiem stosunek strzałów wynosił 22:4 na korzyść gospodarzy. Cały mecz na ławce rezerwowych przesiedział Paweł Cibicki, który ma polskie obywatelstwo. W następnej kolejce Szwedzi podejmą u siebie Olympiakosa Pireus, który ograł u siebie Atletico Madryt 3:2. Niestety Malmö ma takich rywali w grupie, że będzie im bardzo ciężko o chociażby punkcik.

Liverpool 2:1 Ludogorets Razgrad

Sytuacja taka sama jak w przypadku zespołu ze Szwecji, Bułgarzy mieli przyjechać i otrzymać jak najniższy wymiar kary. Nic z tych rzeczy, Ludogorets momentami potrafił zagrać inteligentnie i stworzyć ogromne zagrożenie pod bramką Mignoleta. Warto nadmienić, że w jednej sytuacji gospodarzy uratował słupek. Jednak przez większość meczu dominowali piłkarze Liverpoolu. Dopiero w końcówce prowadzenie gospodarzom dał Balotelli. Nie minęło kilka minut i goście wyrównali po trafieniu rezerwowego Abalo. No i wydawało się, że już nic nie może zabrać punktu Bułgarom. Jednak ogromny błąd popełnił bramkarz Ludogoretsa, który po złym przyjęciu piłki faulował piłkarza Liverpoolu we własnym polu karnym. Jedenastkę w 93 minucie wykorzystał kapitan gospodarzy czyli Steven Gerard. Piłkarze z Razgradu stracili ogromną szansę na debiutancki punkt. Lecz pokazali, że będą niezwykle groźni i u siebie postarają się to potwierdzić. W następnej kolejce podejmą na własnym stadionie Real Madryt, który pokonał u siebie Basel aż 5:1. Jak zaczynać przygodę z Ligą Mistrzów w roli gospodarza, to tylko z najbardziej utytułowanym klubem w historii Champions League.


NK Maribor 1:1 Sporting Lizbona

Ze wszystkich debiutantów, tylko słoweński Maribor nie przegrał. Aczkolwiek wydawało się, że jest w takiej samej sytuacji jak Ludogorets i Malmö. Goście tym silniejszi, bo przed sezonem dołączył do nich Nani z Manchesteru United w ramach wypożyczenia. W trakcie meczu działo się bardzo dużo, liczba okazji bramkowych oscylowała w granicach czterdziestu. Prowadzenie objęli goście, sprytnym strzałem zza pola karnego popisał się wcześniej wymieniony Nani. Wszystko wskazywało na to, że Sporting po dłuższym rozbracie z Ligą Mistrzów zainkasuje pełną pulę. Jednak defensywa portugalskiego zespołu popełniła błąd rodem z okręgówki. Sytuację skrzętnie wykorzystał Luka Zahović, który na boisku pojawił się zaledwie 10 minut wcześniej. Może się wydawać, że to pierwszy punkt Mariboru w Lidze Mistrzów a zarazem ostatni w tym sezonie. Czekają ich jeszcze mecze z niemieckim Schalke i angielską Chelsea. Oczywiście życzę im jak najlepiej, ale w starciach z wymienionymi klubami Maribor nie ma większych szans.


No i tak to wyglądało, jakiekolwiek punkty zdobyte przez debiutantów są powodem do dumy. Malmö robiło co mogło, ale Juventus to jednak Juventus. Ludogorets pokazał pazur i u siebie może powalczyć o punkty z Bazyleą czy chociażby Liverpoolem. Real Madryt jest zdecydowanie poza zasięgiem Bułgarów. Maribor rzutem na taśmę wyrwał punkt Sportingowi. W kolejnych meczach już nie będzie tak różowo, jakiekolwiek punkty będą sensacją. A już za dwa tygodnie:

Schalke 04 - NK Maribor
Ludogorets Razgrad - Real Madryt
Malmö FF - Olympiakos Pireus


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz